Mur na granicy. Minister ujawnił decyzję prezydenta
W czwartek Sejm uchwalił specustawę w sprawie budowy specjalnej zapory. Za głosowało 274 posłów, przeciw było 174, a jeden wstrzymał się od głosu. Mur na granicy ma kosztować 1,6 mld zł. Rząd chce w ten sposób zatrzymać napływ nielegalnych migrantów.
Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. Premier Mateusz Morawiecki z sejmowej mównicy wytykał hipokryzję politykom opozycji i punktował lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Teraz ustawa trafi do Senatu. Decyzja o budowie trwałego zabezpieczenia powodowana jest trwającą od kilku miesięcy presją na granicy z Białorusią.
Mur na granicy. Co zrobi prezydent?
W rozmowie w Polsat News prezydencki minister Paweł Szrot poinformował, że prezydent Andrzej Duda ma jasne stanowisko w tej sprawie.
– To zabezpieczenie jest potrzebne dla zwalczania ataku hybrydowego. Wcześniej wzniesiono umocnienie prowizoryczne, teraz będzie zniesione zabezpieczenie trwałe – powiedział Szrot.
– Pan prezydent z pewnością podpisze tę ustawę – poinformował.
Również rzecznik rządu Piotr Müller podkreślał wcześniej, że "polskim obowiązkiem oraz obowiązkiem Polski w Unii Europejskiej, jest zabezpieczanie wschodniej granicy, tym bardziej, że ruchy migracyjne, ta zorganizowana akcja ze strony reżimu Łukaszenki, wspierana przez Federację Rosyjską, może trwać wiele miesięcy, a nawet lat".
"Cementowy pomnik Kaczyńskiego"
Zupełnie inne zdanie na ten temat miał inny gość programu Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
– Żadne szwadrony z psami nie zatrzymają zdesperowanej matki, która chce lepszego życia dla swojego dziecka (...) ten mur będzie nie tylko cementowym pomnikiem Jarosława Kaczyńskiego, to będzie też wyrzut sumienia całej klasy politycznej, która zagłosowała z czymś tak haniebnym – stwierdził polityk.